Przeczytałem, że pokłócił się z Toshiro Mifune, odmówiono mu reżyserii "Tora, tora, tora", a jego filmy (mimo iż doceniane w Europie i Ameryce) nie cieszyły się powodzeniem w Japonii.
Nie wydaje mi się, że są to wystarczające powody, żeby targnąć się na własne życie - być może to nie wszystkie przyczyny, być może to kwestia japońskiej mentalności (u nich samobójstwa są o wiele bardziej powszechne).
Też o tym czytałem później niż napisałem i z tego co pamiętam, to było przyczyną targnięcia się - updaek kariery, niekoniecznie kłótnia. Szczególnie, że trochę Tora tora wyreżyserował, chyba w połowie filmu go zdjęli. To tak jakby dzisiaj Spielberga zdjęli. Tylko to się nigdy nie stanie, bo Steven jest tak bogaty, że sam sobie finansuje filmy, czasem zgodzi się wyreżyserować, coś co mu zaproponują.