Film świetny i stanowi dobre zwieńczenie trylogii.
Jednak strasznie mnie bawi, jak tyle osób się czepiało tego paliwa, że przecież mogli je zabrać z DeLoreana ukrytego w jaskini. Czysta nieznajomość mechaniki czy chemii. Benzyna ma swój okres przydatności do użycia (bodaj kilka miesięcy). Ponadto konserwując samochód na przynajmniej kilka lat (tutaj to było aż 70) zawsze się go opróżnia ze wszelakich płynów, w tym także benzyny. Dlatego wniosek z tego prosty - DeLorean ukryty przez Doc'a w 1885 nie miał w sobie benzyny, bo Doc ją spuścił zachowując go na 70 lat. Doc również nie wiedział, że Marty po niego przyjedzie, więc mógł spuszczonej benzyny się pozbyć, albo ją do czegoś wykorzystać. Ponadto zdaje się, że pomiędzy wylądowaniem Doca w 1885 a przybyciem Marty'ego minęło kilka miesięcy - a jak pisałem wcześniej, po kilku miesiącach benzyna przestaje spełniać swoje właściwości i się psuje.
I to jest jedyny logiczny i sensowny powód, dlaczego nie mogli wziąć z niego benzyny - bo już jej poprostu nie było. Trochę to śmieszne, a trochę smutne, jak ludzie tworzą jakieś teorie dziwne lub krytykują, że to błąd. Że też tyle osób nie wiedziało o tym prostym fakcie na temat benzyny.
Nie oglądałam uważnie, ale w aucie z jaskini był wyciek paliwa. To chyba w ogóle obala ich teorie dotyczące jego ściągnięcia. Chyba, ze mieli jakiś kanister w bagażniku :) we właściwym kanistrze wytrzyma do dwóch lat.