Film się ciekawie zaczyna, podobał mi się nawet klimat ogólny filmu. Natomiast już w okolicy, gdy głównego bohatera okładają bejsbolami zaczyna się psuć.
Irytujące są np. poszukiwanie ciała przez policję w lesie - jeden pies i tysiąc nie wiem po co ludzi? Pies znajduje zegarek.... i nic. Przesłuchanie najlepszego kolegi przez policję - mają gościa co najmniej za włamanie, oczywiste pozostaje że jest wmieszany w sprawę ... zwalniają go. A już całkiem padłem na akcji z uciekającą na moście Annie. Noż k.wa. Laska macha pistoletem, a policja nic, nawet jej nie goni. WTF? Nic, oglądam dalej i zobaczę czym jeszcze mnie ten film zabije.