najbardziej mnie to boli jak można zakochać się we własnym niedoszłym zabójcy

Nie no WRabbit absurdów jest sporo więcej. Na przykład samo to, że koleś lata po mieście jako duch i widzi co się dzieje i takie tam. Powinni to wyciąć i pokazać tydzień poszukiwań zakończonych niepowodzeniem. Tylko, że skoro to główny bohater leży pobity w lesie to może powinni pokazać 90 minut widoku wnętrza jakiegoś kanału, albo żeby było bardziej wiarygodnie, to skoro koleś był nieprzytomny i miał zamknięte oczy to może 90 minut ciemności?
To byłoby dla Ciebie bardziej wiarygodne?
Powiedz jaki jest sens oglądania filmów skoro chcesz je traktować dosłownie?

Argumenty które wymieniłeś raczej nie traktowałbym jako absurdy.

- Główny bohater przeżył niewiadomo ile dni w kanałach, a także w małym zakątku pod ujściem tamy. Powinien już wykitować parę razy, z wycieczenia, od obrażeń lub cokolwiek innego. Ale nie, on przecież był nieśmiertelny.

Nie raz słyszałem o przypadkach, że np. zasypani górnicy przeżywali kilka dni bez jedzenia i picia. Tu mamy sytuacje, że główny bohater dodatkowo zapadł w śpiączkę, więc i zapotrzebowanie organizmu w czasie takiego stanu również spada do minimum. Druga sprawa to że nie trwało to aż jak to ująłeś "niewiadomo ile dni". Sceny nocne może były ze 3 więc na podstawie tego można wywnioskować, że nie trwało to więcej jak 4 dni.

- Miłość ofiary do swojego oprawcy. Coś ala syndrom sztokholmski? Największy absurd z tego filmu.

A dlaczego to jest absurd ? Po pierwsze nie wiemy czy sie w niej zakochał, a po drugie nawet jakby, to co w tym dziwnego. Widzi jakie ma życie, widzi, jak żałuje swoich czynów i na końcu chce mu pomóc nawet za cene swojego życia.

- Annie przeżyła z kulą mniej więcej dwa dni. Powinna już dawno się wykrwawić.

Annie przeżyła z kulą pare godzin po czym umarła, nie wiem skąd 2 dni.

- Annie podczas sceny na mostku, wiadukcie czy innym ustrojstwie wychodzi sobie dziurą jakby nigdy nic, a policjanci niic.. Mogli spróbować jakąś ją zatrzymać? Strzał z broni w nogę, potraktowanie paralizatorem - od tego by się tak szybko nie umarło.

Ta scena faktycznie była troche głupia, szczególnie fakt, że jej potem nie gonili. Pomyślałem, jednak, że detektyw znał ją od dziecka i nie chciał by ją zastrzelili, być może wierzył w jej niewinność.

Mogę dodać kolejny absurd - z 7 lat temu, był jednym z filmów na nocy horrorów w moim mieście :) to tak odchodząc od tematu, pzdr :)