Nie jest to również dobry film wojenny. Więc co to właściwie jest?
Stealth to mix szybkich i wściekłych z filmem ja,robot. Zamiast samochodów są samoloty a zamiast policji jest wojsko.

Wady lub zalety - jak kto woli, cechy filmu:
- pajacujący piloci wojskowi, zachowujący się jakby grali w gierki na playstation a nie wykonywali poważne misje wojskowe (ale to już standard w filmach amerykańskich).
- piloci wojskowi odmawiający wykonania rozkazu jeśli wśród ofiar znajdą się cywile wrogiego kraju (dziwne że w faludży nikt nie kwestionował rozkazów).
- ranny żołnierz na całkowicie wrogim i nieznanym terenie jest w stanie uciec pościgowi wojskowemu i nawet jeśli dzielą go już metry od wroga jedna seria z uzi sprawia że pościgu już nie ma.
- kobieta która przyjęła na ramię strzał z karabinu snajperskiego potrafi przy użyciu uzi, machając bronią z zamkniętymi oczami (!) zdjąć w jednej chwili znajdujące się na wieży stanowisku ciężkiego karabinu.
- amerykańscy piloci znajdujący się na wrogim terenie, bez środków transportu, bez łączności, bez broni i przy najwyższym stopniu zaalarmowania wroga zostają automatycznie teleportowani na lotniskowiec usa aby otrzymać pochwałę za wykonanie misji.

O fizyce samolotów i pozostałych aspektach nie będę się wypowiadał bo traktuję to jako science fiction. Co u diabła robi w tym filmie Sam Shepard? Otrzymał rolę podobną do tej z helikopter w ogniu i zagrał świetnie ale zupełnie nie pasuje to do niepoważnie niskiego poziomu tego filmu.

Przeciwnicy realizmu, sensu, logicznych zachowań i poważnego traktowania spraw poważnych będą zachwyceni tym filmem i właśnie im go polecam.