DZIESIĘCIORO PRZYKAZAŃ to jeden z tych niewielu na prawdę dobrych filmów 'biblijnych'. Film na prawde zrobiony na superprodukcje, i nią jest. Zdecydowanie dobre, robiące wrażenie, drogie efekty specjalne, choc niestety miejscami przesadnie komputerowe wydawac się mogą 'sztuczne'. Do tego dochodzą nam baaardzo ładne zdjęcia.
Z montażem jest dziwna sprawa - bo miejscami jest świetny wręcz a miejscami ma sie wrażenie że amemu by sie to lepiej zrobiło - ot, takie cięca proste, byle gdzie powstawaien, ma się wrażenie... Niektóre ejdnak momeny wraz z ww. juz świetnymi zdjęciami są na prawde ładne.
Teraz obsada - duzy plus --> Dougray Scott (M:I-2, Hitman) gra na prawdę świetnie, do tego ja zwykle perfekcyjny Omar Shariff (nie trzeba przedstawiac) i niezła Mia Maestro (Hotel, Posejdon, Frida)... Na prawdę jest w porządku ;) SCenariusza może nie będe omawiał bo tu dużo nowego nie można było (i nie powinno) sie wymyślac, ale jest w miarę zgodny z Biblią, więc jest OK... Ale chyba największy plus - MUZYKA - Randy Edelman (twórca wspaniałego Soundtracka do Ostatniego Mochikanina i otwierającej i zamykających utworów na Igrzyskach w Atlancie) po raz kolejny pokazuje nam swoje mistrzostwo. Muzyka jest niezwykle emocjonalna, przejmująca, napsiana z werwą - jak na superprodukcje przystało... Ogólnie film choc miejscami keipsko zmonotwany i wyreżyserowany, jest warty polecenia, bo to na prawde dobrze zrobiona superprodukcja bilbijna.. Wreszcie!
8.5/10