Kiedy w roku 2004 umiera babcia Larsa Torvika Inga, staje on przed trudną decyzją - sprzedać rodzinną farmę na której babcia spędziła swoje życie począwszy od roku 1920, czy może pozostać na ziemi którą otrzymał w spadku. Szukając rady, zwraca się ku pamięci o Indze i do historii, które przekazała mu za życia. Historii opowiadających jej
Choć przyznam szczerze że oglądałam go dłuższymi urywkami, ale wywarł na mnie bardzo duże wrażenie, iż na końcu sie popłakałam. Najbardziej właśnie spodobała mi sie scena na samym końcu jak lecą napisy a oni tańczą przy bardzo ładnej muzyce, ta scena z pewnością nie tylko mi pozostanie na długo w pamięci.Poza tym...
Lekki dramat i romans w jednym. Zwróciłem uwagę na naprawdę ładne zdjęcia. Fabuła jest dość oryginalna, a przynajmniej intryguje pierwszymi zwrotami akcji. Wszystko tu stoi na co najmniej przyzwoitym poziomie, film wykonany rzetelnie w każdej kwestii, co nie zdarza się aż tak znowu często. Nie warto unikać
7+/10