Pewien technik do miasteczka, w którym mieszka, przywozi z bieguna północnego zamrożony fragment bloba. Gdy jego żona przypadkowo rozmraża potwora, ten zaczyna terroryzować okolicznych mieszkańców.
Już na pierwszy rzut oka wygląda to na niskobudżetową produkcję. Wszyscy aktorzy zachowują się
jakby łyknęli jednego na odwagę przed każdą sceną - jakieś uśmieszki, których być nie powinno,
ton nie pasujący do wypowiedzi... Do tego scenariusz jest głupawy: blob się bierze znikąd, fabuła
jest zlepkiem pomysłów...
Bardzo przyzwoita kontynuacja przygód morderczej galarety z kosmosu. Duża dawka humoru, zacięcie z kina klasy b daje pokład przymrożenia oka dla widza. Nie można traktować dzieła jako typowego filmu SF a raczej lekką parodię owego kina. Zaskakujące że efekty są naprawdę dopracowane , a owa galareta bardzo zapada w...